WSPOMNIENIA Z POBYTU W HISZPANII

ucznia Łukasza Gruszczyńskiego z klasy 3Tk

(13.04 -18.04)2002 r.

Bardzo długo  będę pamiętał ten wyjazd. Przede wszystkim dlatego, że zostałem nim niezwykle wyróżniony. Wybrano mnie spośród pięćdziesięciu uczniów  realizujących unijny program „Socrates – Comenius”. Czułem wielką tremę ale postanowiłem udowodnić, że wybór był słuszny.. W Hiszpanii poznałem wspaniałych ludzi oraz zwiedziłem wiele ciekawych miejsc. Najbardziej w pamięci zapadnie mi ‘’ host family ‘’ oraz sam przelot do Hiszpanii (z przesiadką w Zurichu), gdyż był to mój pierwszy lot samolotem.
     Już pierwszego dnia udało mi się wraz z rodziną, u której mieszkałem zwiedzić część Barcelony oraz jej piękne wybrzeże rozciągające się nad Morzem Śródziemnym.
     W dwóch kolejnych dniach wraz z innymi uczestnikami programu(nauczycielami z Norwegii, Belgii, Węgier, Francji, Hiszpanii i dobrze mi znanymi z Polski) poznawałem najciekawsze zabytki tego  największego miasta Katalonii . Były to głównie budowle Antonio Gaudiego, ponieważ obchodzono tam właśnie rok poświęcony temu  architektowi, uważanemu przez większość Hiszpanów za geniusza. Udało mi się zobaczyć sławną Bazylikę Sagrada Familia, domy Casa la Pedrera i Casa Batlo, kompleks parkowy Guell  w obrębie którego mieści się jego muzeum, a także wiele innych wspaniałych miejsc, jak np. znany deptak La Rambla.Następne dni upłynęły mi bardziej pracowicie. Wraz z klasą Mariny, u której mieszkałem i trzema uczniami z Belgii, którzy dotarli w międzyczasie, realizowaliśmy program poświęcony Barcelonie. Niestety używano języka miejscowego ( katalońskiego ), więc nie we wszystkich kwestiach dawałem sobie radę. Ze zdziwieniem stwierdziłem, że moi hiszpańscy rówieśnicy mają pewne opory w posługiwaniu się językiem angielskim (dokładnie tak samo, jak polscy!).

Przez te dni udało mi się bliżej poznać moją „ rodzinę zastępczą”. Okazało się, że ojciec jest artystą – plastykiem i rysuje różnorodne komiksy, a matka pracuje jako nauczycielka. Wraz z nimi i ich trzema córkami wieczorami zwiedzałem najbardziej znane miejsca w Barcelonie.
   Udało mi się być w Wiosce Olimpijskiej i oczywiście na stadionie F.C. Barcelony – Camp Nou. Skosztowałem także typowego hiszpańskiego jedzenia (paella, tapas), zarówno w restauracjach jak i w domu. Moi opiekunowie nie pozwalali mi za nic płacić i czułem się tym nieco skrępowany.
    Piękno miasta, panująca tam atmosfera,  przemili ludzie -  wszystko to sprawiło, że chciałem zostać tam jeszcze kilka dni. Jednak nie było to możliwe. Pożegnanie z Hiszpania było więc dość ciężkie. Częsciowo zrekompensował mi to kolejny przelot i widok np. ośnieżonych szczytów Alp z wysokości kilku tysięcy kilometrów. A tak na marginesie -  porównując obsługę w szwajcarskich liniach lotniczych SWISSAIR i polskich LOT zdecydowanie polecam te drugie.

Nauczyciele, którzy mi towarzyszyli

·        Prof. Ewa Przybysz – koordynator programu „Socrates”

·        Prof. Andrzej Kotwica – nauczyciel informatyki,

    przywieźli również miłe wspomnienia.

Dużo czasu musieli poświęcić na pracę nad projektem (przedstawianie sprawozdań
z dotychczasowej działalności, uzgodnienia przyszłych przedsięwzięć) oraz oficjalne spotkania z przedstawicielami Rady Miejskiej i Kuratorium, ale także byli bardzo zadowoleni.
   Mam nadzieję, że nie była to moja ostatnia wizyta w Hiszpanii.A oto moja rada
dla innych. Uczcie się języków a cały świat będzie stał przed Wami otworem! 

 


 


© 2002 Zespół Szkół Zawodowych Nr 1